Komentarze: 3
resztki smutku splywaja z moich palcow w porywach z predkoscia kropel kapaicych z kranu.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
resztki smutku splywaja z moich palcow w porywach z predkoscia kropel kapaicych z kranu.
cos mi sie dzisiaj zebralo na pisanie...zastanawialam sie kiedys,jak to jest byc matka.kiedys zapieralam sie,ze nigdy w zyciu nie sprowadze tutaj nikogo,kto nie bedzie mnie o to prosil,a moze nawet znienawidzimnie za to.a teraz?a teraz mysle,ze to piekne stworzyc cos z wlasnego ciala.jednego dnia chcesz krzyczec "Boże,dlaczego dales mi to usrane po same uszy zycie???".innego idziesz ulica i z odwaga patrzysz w oczy nieznajomym,odpowiadasz usmiechem na usmiech obcego.i to jest piekne.szkoda,ze tylko czasem.ale nadal jestem ciekawa,jak to jest byc matka i patrzec na fragment siebie,ktory zyje wlasnym zyciem.z tego wszystkiego az pojde zapalic...
poskladana,polepiona,pozszywana...ja i ja dlugo dochodzilysmy wczoraj do porozumienia.i dozslysmy do wniosku,ze ten tydzien na Mazurach spedzimy bezkonfliktowo.