Komentarze: 2
facet,ktory mial cos do powiedzenia,zapowiedzial swoje odejscie.hmm...ludzie,co z Wami jest nie tak?zazdrosc?zwykle sqrwysynstwo?widze,ze nie tylko na mnie zrobilo TO wrazenie. dziwnie sie czuje...
tak wlasciwie chcialam napisac o czyms innym,ale obezwladnilo mnie pelne zaskoczenie...
czekalam 45 minut na kogos,kto sie nie zjawil.patrzylam na ludzi przewijajacych sie po rynku.padal deszcz.jakis koles obiegl z komorka w rece Baszte dookola.mloda panna szla zamaszystym krokiem wymachujac parasolka,az w koncu ja upuscila na bruk.inny gosc (bardzo ciekawie ubrany) drapal sie po plecach w miejscu,ktore trudno dosiegnac.jakas para zdarzyla obejsc rynek jedna strona,a wrocic druga."panowie"zaczynali druga kolejke "gleborzuta"...i ciagle padalo.a on sie nie zjawil...