Komentarze: 0
otworzylam moja stara skrzynke.znalazlam w niej mejle jeszcze z listopada zeszlego roku (np.z www.blogi.bajo.pl ).bylam wtedy chyba szczesliwa.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
otworzylam moja stara skrzynke.znalazlam w niej mejle jeszcze z listopada zeszlego roku (np.z www.blogi.bajo.pl ).bylam wtedy chyba szczesliwa.
dziesiaj zaczynam nowe zycie.to nic,ze powtarzam to sobie srednio raz w tygodniu,nic nie szkodzi,ze nigdy mi to jeszcze nie wyszlo,a w koncu nic nie szkodzi,ze kompletnie nie mam pojecia,jak sie do tego zabrac.w kazdym badz razie ZACZYNAM NOWE ZYCIE.mam juz dosyc tego wszystkiego,tych durnowatych czatowych znajomosci z cyklu "skad klikasz malenka" ( to juz zakrawa na bezczelnosc,ja do obcych facetow nie zwracam sie per misiaczq ani nic w tym stylu ).postanowilam w pelni skoncentrowac sie na sobie,na swoim wlasnym jestestwie,na moich myslach,na moim blogu,na wszystkim,co jest moje i TYLKO MOJE.
teoretycznie powinnam zaczac od walki o MOJEGO MEZCZYZNE czyli o M.dzisiaj w nocy znowu nie moglam zasnac,wiec milam sporo czasu do przemyslenia tej calej chorej sytuacji.i do jakiego wnisku doszlam? PO JAKA CHOLERE JA SIE TAK STARAM,ZEBY M.BYL KONTENT ( czy jakos tak ) SKORO JEMU I TAK TO ZA PRZEPROSZENIM ZWISA?nie mam zamiaru o niego zabiegac,nie mam zamiaru starac sie o jego wzgledy,nie mam wreszcie zamiaru robic mu awantur o NIEDAMY i cala reszte.jezeli naprawde mnie kocha,niech sie stara o mnie,a co,w koncu raz sie zyje.w kazdym razie ja nie mam sily juz dluzej walczyc,siedziec cicho i zastanawiac sie,kiedy w koncu odejdzie ode mnie do innej. MAM NAJZWYCZAJNIEJ W SWIECIE DOSC!pewnie robie kolejny najwiekszy blad w zyciu,ale juz nie jeden taki popelnilam,wiec jeden w ta czy w tamta jest mi bez roznicy.chociaz nadal go kocham...
poza tym rzucam palenie,moze w koncu mi sie uda...
a teraz chwila szczerosci- jestem zmeczona juz tym wszystkim,poczawszy od siebie samej,a skonczywszy na moich znajomych.mam dosyc,tesknie,wiem,ze nie mam nawet z kim o tym porozmawiac,nie mam z nikim wspolnych tematow,nie mam tak naprawde nic oprocz tych kilku slow i paru kartek w moim realnym pamietniku z opisem mojej pierwszej milosci,z wszystkim watpliwosciami,z kilkoma marnymi wierszami...to wszystko,co mi zostalo po moim slicznym swiecie.jestem zbyt zmeczona nawet zeby zasnac.nie mam juz nic.
"This is the moment of my greatest wickness"